Translate

poniedziałek, 7 września 2015

Kokos już w domu

Niestety noce są coraz zimniejsze, dlatego też postanowiłem schować dużego kokosa do domu. Ze względu na jego rozmiary musiałem go mocno przyciąć, aby się zmieścił i nie zajmował większości miejsca w pokoju...

20 komentarzy:

  1. Ładny pieniek, a mój kokos po 115 dniach wygląda tak => http://postimg.org/image/980t2g48z/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie rośnie, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę wolniej, niż Twój, ale ważne że do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć!
    Pod wielkim wrażeniem upraw, a najbardziej pasji do roślin!
    Mnie wkręciło w poprzednie lato - skromnie, bo od winobluszczy na balkonie.
    Dziś jestem na etapie już drugiej palmy koko z marketu. Pierwsza jeszcze jest, ale masa błędów przy uprawie - zła ziemia, doniczka, brak drenażu, zraszanie liści w pełnym słońcu na balkonie co dało duże poparzenia, etc. Czuję się jak Złe Dziecko, które zmaltretowało swojego misia, aż do wycieku waty z uszu i gałkach ocznych, wiszących na ostatnich nitkach :/.
    Druga palma od tygodnia w domu. Chyba już ma lepiej. Jesień, więc doświetlam ją LEDem o barwie 6000 K, ale to zwykła marketowa żarówka, więc cudów nie oczekuję, chociaż zauważyłem wzrost środkowych liści - najbliższych źródło światła.
    W drodze druga lampa - już chyba lepsza - też LED, ale 60W, dobrane i regulowane spektrum światła (czerwone, niebieskie i białe), ok. 140 mikromoli. I to wszystko z powodu palmy z marketu, za 29,99 :/
    Za to areka radzi sobie świetnie, ale mój kręgosłup już gorzej ( od codziennego noszenia donicy do wanny na spryskiwanie). Co się ze mną dzieje??!!
    Słuchajcie, jest jakaś nazwa na tego typu chorobę psychiczną?
    A do tego już kupiłem młode truskawki do zimowej uprawy pod LED'ami :/
    A już z Oaza-Palmy idą nasiona palm, bananowców, papryczek, strelicji...
    A to wszystko w bloku i na 13 m balkonu. W zasobach: winobluszcze, klony palmowe, drzewo oliwne(rośnie jak wariat), perukowiec podolski, lawenda, storczyki, areka, skrzydłokwiat, zioła, aloes, truskawki, dracena obrzeżona, koko.
    O mój Boże cóż żeś mi uczynił!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w gronie roślinoholików:)
      Widzę, że Twoja pasja do roślin jest równie ogromna, jak nie większa od mojej :)
      Bardzo profesjonalnie podchodzisz do tematu co mnie bardzo cieszy i chętnie zobaczę efekty Twoich prac :) Ja w przyszłym roku planuję lepsze oświetlenie dla moich roślin.
      Jeśli chcesz mogę podarować Ci dracenę smoczą, bo skoro tak dbasz o rośliny to będzie jej u Ciebie na prawdę dobrze, a ja mam ich za dużo i są pozostawione bez opieki...

      Usuń
    2. Hej! Oby u mnie, to tylko była pasja, a nie choroba :) Profesjonalnie jeszcze nie i daleka do tego droga. Wiedza ledwie liźnięta a doświadczenie prawie zerowe. I do tego ta wew. presja, żeby było perfekt i już!
      Bardzo dziękuję za propozycję z draceną ale niestety muszę Ci podziękować - najpierw chcę opanować moją dracenę, a po drugie nie mam już miejsca (kolejne rośliny i nasiona w drodze) i po trzecie... czas. Ale raz jeszcze dziękuję!
      A jak rozmnażasz dracenę?

      Pzdr!
      Tomek

      Usuń
    3. U mnie również występuje problem z brakiem miejsca... a pomimo tego moja kolekcja się powiększa ;)
      Widząc takie podejście nie może się nie udać! :)
      Ja moje draceny wyhodowałem z nasion
      http://roslinarium.blogspot.com/2013/06/draceny-smocze-aktualizacja.html
      Pozdrawiam,
      Patryk

      Usuń
  5. Z tego wszystkiego zapomniałem o najważniejszym. Nie poddam się z koko i utrzymam tego drania w dobrej kondycji za wszelką cenę!
    Dlatego mam prośbę o opinie, mianowicie co robię źle i co jeszcze powinienem zmienić w uprawie:
    Doniczka palmowa, większa od sklepowej. W środku drenaż, ziemia do palm zmieszania z piaskiem i niewielkim dodatkiem wyśmienitego kompostu( pełna ziarnistość i suchość). Teraz podlewanie wodą deminer ( z symbolicznym dodatkiem nawozu letniego co 2 tyg. ) w momencie lekkiego obeschnięcia wierzchniej warstwy ziemi + raz w tyg. mała porcja biohumusu, spryskiwanie co 2 dzień też wodą deminer ( z symbolicznym dodatkiem tego samego nawozu), pokój z oknem na południe, wilgotność w pokoju wahająca się 60% - 85%, średnia ok. 70% - 75% ( nawilżacz + suszenie prania ), temperatura od 22 do 25 stopni, naświetlanie boczne od 7.00 do 22.00 ( na razie zwykłą energooszczęd 13,5W, 6000 K, 1200 lm ale za tydzień będzie zmiana na oświetlenie górne LED 60W, pełne spektrum światła, 140 mikromoli/m2/s [ papryka do dobrego wzrostu potrzebuje chyba ok. 150 mm/m2/s. pomidor chyba 200]).
    Jak zaczną się długie i ciepłe dni - wczesne lato - koko trafi na balkon ( wystawa południowo-zachodnia).
    I to chyba tyle.
    Będę bardzo wdzięczny za sugestie, krytyczne komentarze do przemyślenia, uwagi, etc.

    Pozdrawiam,
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co tutaj piszesz zapewniasz palmie zdecydowanie lepsze warunki niż ja, dlatego myślę, że bez problemu utrzymasz ją przez naprawdę długi czas :)
      Najważniejsze, żeby nie wysuszyć bryły korzeniowej i nie narażać na zimne przeciągi - a to pewnie wiesz widząc Twoje podejście do tematu :)
      Gratuluję :)

      Usuń
    2. Wiesz... czy lepsze, to zobaczymy po efektach. Na razie same błędy.
      Wysuszenie...muszę się z tym pilnować, bo ciągle mnie kusi, żeby podlewać i podlewać, więc boję się bardziej przelania.
      Przeciągi... tyle kontroli i widzisz o tym zapomniałem a teraz już zimno i zimniej więc bardzo ważna i trafna sugestia!
      Pierwsza koko przez lato stała przeważnie w pokoju zachodnim, więc światło tak sobie. Dwa tyg. Temu trafiła do południowego i pod lampę LED i błąd - przypuszczam, że za szybka zmiana warunków oświetlenia i liście- oprócz jednego największego - uschły do połowy swojej długości. Teraz wyglądają jak liść połączony z sianem.

      Oby przy drugiej mniej błędów!

      Gratuluję Tobie uprawy z orzecha! To jest wyczyn!

      Pzdr!

      Usuń
    3. Zdecydowanie bardziej powinieneś bać się przesuszenia niż przelania bo kokos jest przyzwyczajony do wysokiego poziomu wód gruntowych ( zwróć uwagę na miejsca gdzie on rośnie - praktycznie przy samej wodzie)
      Możliwe, że liście nie były przystosowane do takiej ilości światła, więc kolejne powinny być już ok :) Moje też tak reagowały...
      Dziękuję :)

      Usuń
    4. Dzięki za cenną radę z wodą! Tak też zrobię.

      Usuń
  6. Napisz jeszcze proszę, jak sprawdzasz czy koko jest już do podlania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wychodzę z założenia, że kokos toleruje wysoki poziom wód gruntowych, dlatego też podlewam go do oporu (wodę zostawiam w podstawku) a kolejne podlanie następuje, gdy przeschnie lekko wierzchnia warstwa...

      Usuń
    2. THX!
      Na marginesie... przygotowania do operacji koko z orzecha rozpoczęte! Jest już orzech, jeszcze grzałka do wody. Przeczytam kilka razy Twój wpis w temacie i startuję! Oby orzechów na rynku nie zabrakło :)

      Usuń
    3. Powodzenia! W takim razie poproszę o zdjecia postępów w kiełkowaniu :)

      Usuń
  7. Dzięki! Czekam jeszcze na grzałkę. Dostałem wiadomość, że nasiona bananowce już w drodze, więc, jeśli zajdzie potrzeba, będę- o ile pozwolisz- zwracał się z pytaniami.
    Pod dach trafiły jeszcze 2 dzbaneczniki i 3 muchołówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia! Jasne pomogę w miarę moich możliwości :)

      Usuń
  8. Zdjęcia prześlę, ale na e-mail, bo tu nie mogę wkleić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

rośliny egzotyczne

Cytrusy

Obserwatorzy